Co można zrobić dla nastoletniego chłopaka z motywem czaszek, żeby nie uznał tego za obciach, czy coś w tym rodzaju. Same czachy się podobały, ale przecież chłopaki mają swój sposób ubierania i żadna siła nie zmusi do założenia czegoś co jest "bez sensu". Ale ja tak łatwo się nie poddaję i wymyśliłam, choć w ostatniej chwili, bo urodziny synka były tuż, tuż :)
Ciepłe skarpety na zimne, jesienno-zimowe wieczory :)
Zrobione są z czarnej włóczki akrylowej, bo niestety syn ma uczulenie między innymi również i na wełnę. Ale takie też są cieplutkie.
Czaszki są koloru bardzo jasnego ecru i wcale nie świecą, ale wiadomo, magia działa, więc na zdjęciach postanowiły zrobić się na straszniejsze :)
Moje dziecko jest ewidentnie stopowo-ciepłolubne, co mnie uratowało przed rzuceniem ich w kąt :)
Modelką tym razem został mój mąż :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę nam wszystkim kolejnych dni z takim pięknym słoneczkiem
Aleee świetne czachy! Nie ma szans, żeby się nie spodobały! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSpodobały się :) I to nie tylko synkowi. Również pozdrawiam :)
UsuńKocham twoje sówki i czachy! Serdeczności milutkie posyłam.
OdpowiedzUsuńSówki pięknie dziękują, a czachy kłapią szczękami, bo tylko to potrafią :):):)
UsuńAle fajnie wyszły, w dodatku jaki motyw... dla mężczyzny akurat :D
OdpowiedzUsuńChociaż, sama bym w takie się zestroiła. Dobrze jest mieć taką mamę, co oprócz bycia mamą jeszcze sama zrobi skarpety i pewnie wiele innych rzeczy...