Witajcie dzisiaj walentynkowo :)
Po zdjęciu świątecznego wianka zrobiło się trochę pusto w mojej kuchni na ścianie. Koniecznie potrzebowałam coś powiesić w tym miejscu. Na wielkanocne wianki jeszcze trochę za wcześnie, więc wymyśliłam sobie walentynkowe serce zrobione z czerwonych różyczek z krepiny.
No cóż, niestety idealne nie wyszło. Teraz wiem, że dużo nauki mnie czeka, ale ja się tak łatwo nie poddaję i na Wielkanoc troszkę ozdóbek zrobię, bo bardzo mi się te różyczki podobają. Podobno trzeba zrobić czegoś 1000 sztuk, a wtedy 1001-sza wyjdzie idealna. Wianek na ścianie i tak wygląda fajnie, a doświadczenie to rzecz bezcenna.
Pozdrawiam Was wiosennie
Trening czyni mistrza, jak to mawiają:)
OdpowiedzUsuńTylko jak to pogodzić z wiecznym brakiem czasu?
UsuńPodoba mi się :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
Usuń