Jakiś czas temu wpadła mi w ręce nieduża lampka nocna. Stara, ale w świetnym stanie. Tylko abażur miała koszmarny. Ponieważ akurat takiej potrzebowałam, więc z moim M. odnowiliśmy ją. Co było czarne lub złote zostało przemalowane na biało, a ja zrobiłam jej abażur na szydełku. Na dole ma wplecione koraliki. No i teraz wygląda tak:
A ponieważ lubię oglądać w sieci takie metamorfozy, to lampkę też uwieczniłam na pamiątkę.
Zdradzę trochę moje plany i przyznam się, że ten abażur to był trening przed większymi abażurami. Planuję od jakiegoś czasu zrobić takie szydełkowe do kuchni na lampy wiszące, więc byłam ciekawa jak mi to wyjdzie. No i się okazało, że było łatwiej niż myślałam. Tak że lampy kuchenne będą też... kiedyś ...
Pozdrowionka :)
Niesamowita metamorfoza. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNa żywo jest jeszcze ładniej. Ale jak ją robiłam to miałam dużo wątpliwości.
UsuńJestem w szoku , cudowne wykonanie . Szkoda że ja nie mam nic do takiego odnowienia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Kiedyś napewno coś się trafi do takiej metamorfozy. Pozdrawiam :)
Usuń