Witajcie w Nowym Roku :)
Nareszcie udało mi się pokonać dość długie i uciążliwe problemy techniczne dotyczące zmiany sprzętu odpowiedzialnego za publikację moich wytworków w sieci. A że święta z całą swoją otoczką nie ułatwiały zadania, i przekonująco namawiały do odpoczynku od wszelakich źródeł stresu i kaprysów sprzętowych to trochę to trwało. Ale robótkowo czas był wypełniony po brzegi, więc będę miała co pokazywać w najbliższym czasie :)
Na początek zeszłoroczna praca, czyli dlugi sweter zrobiony dla mojej córki, której coraz większy dzidziuś w brzuszku uniemożliwia zakładanie kolejnych ciuszków.
Sweter jest duży i długi, więc mam nadzieję, że pochodzi w nim do rozwiązania. Zrobiłam go z różnych, kupionych dawno temu włóczek, których miałam dość sporą ilość i jak się okazało jeszcze trochę zostało.
W swetrze nie ma ani jednego szwu. To pierwsza taka rzecz, w której udało mi się wykorzystać różne techniki i sposoby na to, żeby właśnie nie musieć nic zszywać i jestem, przyznam się, troszeczkę z siebie dumna :) A nawet bardziej niż troszeczkę, bo ogólnie zeszły rok był dla mnie rokiem dość intensywnej nauki różnych technik, a także zmiany nastawienia i poprawy jakości życia. Mam nadzieję, że ten rok będzie równie intensywnie zmierzał w kierunku lepszego życia :)
Na razie ściskam Was mocno i do następnego razu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i napisanie komentarza :)